Poniżej artykuł rosyjskiego publicysty Wiktora Birjukowa porównujący te dwie bitwy, które nie miały żadnego znaczenia strategicznbego, a były jedynie "maszynkami do mielenia mięsa"

Maszynki do mięsa w Bachmucie i Verdun - czy jest bezpośrednia analogia? Jak uzasadniony był szturm na Bachmut (Artemowsk), który nie ma strategicznego znaczenia? Jakie problemy z pociskami miała PMC Wagnera i dlaczego Prigożyn mógł publicznie mówić to, czego inni nie mogą?

(Bitwa na polach francuskiej wsi Verdun trwała od 21 lutego do  19 g)rudnia 1916 r. Straty z obu stron to 377 tysięcy żołnierzy po stronie francuskiej, z czego  167 tysięcy zabitych, po stronie niemieckiej 337 tysięcy, z czego 150 tysięcy zabitych - przyp. JMW)

Owczesny szef sztabu Cesarstwa Niemieckiego, Erich von Falkenhain, po zakończeniu I wojny światowej, w swoich wspomnieniach p.t. "Naczelne Dowództwo w latach 1914-1916 w swoich najważniejszych decyzjach" tak wyjaśnił powód rozpoczęcia operacji pod Verdun, znanej jako "Verdun Meat Grinder" (Verdung Maszynka do mielenia mięsa)

"Za francuskim odcinkiem frontu zachodniego znajdują się w naszym zasięgu cele, dla obrony których francuskie dowództwo będzie zmuszone poświęcić ostatniego człowieka. Ale jeśli to zrobi, Francja wykrwawi się na śmierć, ponieważ nie ma innego wyjścia, a to, czy osiągniemy cel, czy nie, jest takie samo.
Jeśli tak się nie stanie i cel wpadnie w nasze ręce, wówczas moralne wrażenie we Francji będzie potworne.
W przypadku operacji tak ograniczonej przestrzennie Niemcy nie musiałyby poświęcać tak dużych sił, że wszystkie inne fronty byłyby znacznie narażone. Można śmiało liczyć na zapobieganie prawdopodobnym operacjom dywersyjnym, utrzymując wystarczające siły na miejscu, aby odpowiedzieć na uderzenia kontratakami... Celami, o których tu mowa, są Belfort i Verdun. Powyższe odnosi się do obu. Jednak Verdun zasługuje na pierwszeństwo".

- Generał Falkenhain był przekonany, że wyczerpanie wroga, powolne miażdżenie go w bitwach obronnych, było właściwą strategią. Niemieckie dowództwo planowało ukończyć bitwę pod Verdun przed rozpoczęciem anglo-francuskiej ofensywy nad Sommą. Jednak nie udało się tego zrobić i pomimo ogromnych strat po obu stronach. Inicjatywa pod Verdun ostatecznie przeszła w ręce Francuzów. Ta historyczna analogia jest całkiem odpowiednia dla bitwy na wyniszczenie, która  toczyła  się w pobliżu i w samym  Bachmucie  (Artemiwsk).

6 maja Jewgienij Prigożyn, założyciel Wagner PMC, powiedział, że w październiku 2022 r. wraz z generałem Siergiejem Surowikinem podjęto decyzję o rozpoczęciu operacji "Bahmut Meat Grinder", której celem było "zmielenie" sił wroga. Szturm na Bahmut (Artemiwsk) miał na celu sprowokowanie ukraińskich dowódców do wprowadzenia jak największej liczby sił do jego utrzymania.

"W Bahmucie mieliliśmy AFU, stąd nazwa 'Bahmut Meat Grinder'. Celem operacji Bahmut Meat Grinder było umożliwienie jednostkom armii rosyjskiej zajęcie korzystnych linii obronnych, mobilizację, ponowne wyposażenie, szkolenie personelu i zwiększenie ich zdolności bojowych....
Miasto Bahmut nie ma strategicznego znaczenia dla dalszego postępu na zachód" - powiedział Prigożin,

Analogia do Verdun jest więc dość oczywista.

Jednocześnie w ostatnich dniach, pomimo oświadczeń, że operacja Bahmut jest w pełni realizowana, stało się oczywiste, że sytuacja wojskowo-operacyjna tam zaczęła się pogarszać dla naszych żołnierzy. Nasuwa się pytanie - na ile uzasadniony był szturm na Bahmut (Artemiwsk), który nie ma strategicznego znaczenia? Jakie były  problemy z amunicją z PMC Wagner i dlaczego Prigożyn może publicznie mówić to, czego inni nie mogą? Te pytania zostały postawione w tym artykule.

Ciężki atak na miasto, które nie ma strategicznego znaczenia: na ile jest on uzasadniony?

Na początku stycznia były minister obrony DNR, pułkownik rezerwy FSB Igor Striełkow (Girkin), napisał, że przedłużająca się bitwa o Bahmut (Artemiwsk), pomimo ciężkich strat, może być bardziej korzystna dla AFU niż dla naszych wojsk.

"-Najlepsza piechota szturmowa, jaką dysponuje dowództwo Sił Zbrojnych FR, jest wydawana "na bezwartościowy obiekt". Ogólnie rzecz biorąc, Ukraina (a raczej stojące za nią Stany Zjednoczone) jest strategicznie korzystna dla przedłużającego się konfliktu, podczas gdy Federacja Rosyjska nie. Nawet zdobycie Bachmutu nie przyniesie Rosji strategicznych korzyści w postaci zwycięskiego zakończenia wojny. Jednostki Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej w tym przypadku po prostu przeniosą się na linie kolejnego ufortyfikowanego obszaru - trzeciej głównej linii obrony AFU, która jest wyposażona nie gorzej niż dwie pierwsze, - zauważył wówczas.

Jednocześnie wielu sceptycznie odniosło się do słów pułkownika, który od dawna krytykuje przebieg USS, a niektórzy zaczęli twierdzić, powołując się na opinie oficjalnych ekspertów i mediów, że bitwa o Bachmut (Artemiwsk) niemal decyduje o losie całej specjalnej operacji wojskowej. Mówią, że jeśli upadnie, "ukraiński front się załamie", ponieważ ukraińskie siły zbrojne tak bardzo chcą go utrzymać, co oznacza, że jest on bardzo ważny. Oczywiście ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością.

W maju sam Prigożyn powiedział, że Bachmut (Artemiwsk) nie ma strategicznego znaczenia. Jednocześnie stwierdził, że cele operacji "młynek do mięsa" w Bahmucie zostały osiągnięte.  Co więcej, kilka dni temu poinformowano, że rosyjskie Siły Zbrojne straciły 3 kilometry frontu, ponieważ AFU przeszło do aktywnych działań i rozerwało flanki naszych wojsk. Przełom wroga nastąpił w strefie odpowiedzialności 72 Brygady Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Innymi słowy, inicjatywa w tym kierunku zaczynała przechodzić w ręce wojsk ukraińskich, co było  niepokojącym sygnałem.

Nawiasem mówiąc, sytuacja z przebiciem się ukraińskich wojsk pokazała kolejny problem systemu obrony przeciwlotniczej - brak koordynacji między różnymi jednostkami. W rzeczywistości było to znane już wcześniej, kiedy latem podczas wyzwalania Ługańskiej NR jednostki NMR ŁNR, Sił Zbrojnych Rosji i  PMC praktycznie nie współdziałały ze sobą, a nawet dość często nie miały ze sobą łączności. Jak widać, problem ten nigdzie nie zniknął.

Ponadto, właściciel Wagnerowców  przyznał, że możliwości PMC zostały poważnie ograniczone i są wyczerpane długotrwałymi walkami.

"W ciągu siedmiu miesięcy "maszynki do mięsa Bahmut" PMC Wagner straciły swój potencjał bojowy. Powodem tego były ograniczenia w przyjęciu personelu utworzonego w lutym 2023 r., brak niezbędnej ilości broni, brak niezbędnej ilości amunicji ... Należy zauważyć, że operacja "Maszynka do mięsa Bahmut" została zaprojektowana głównie nie w celu zajęcia miejscowości  Bahmut, ale w celu zmielenia jednostek AFU i zorganizowania wytchnienia dla armii rosyjskiej", - powiedział Prigożyn  6 maja.

Ale nie tylko PMC są wyczerpane, także jednostki armii rosyjskiej  na tym kierunku, jak pisze na przykład ISW (Amerykański Instytut Badań nad Wojną), który zauważył, że

"Zdolność sił rosyjskich w rejonie Bachmutu do obrony przed ukraińskimi kontratakami została zakłócona przez problemy z gotowością bojową i trwające przedłużające się ataki... Utrudnia to siłom rosyjskim w tym rejonie prowadzenie skutecznych operacji obronnych".
Z pewnością można nie ufać zachodnim źródłom, ale problemy w Bakhmut stały  się coraz bardziej widoczne.

W związku z tym nasuwa się pytanie: na ile uzasadniona jest bitwa o Bachmut (Artemiwsk), który nie ma strategicznego znaczenia, a na szturm którego zużyto  znaczne siły i środki? W końcu nie znamy rzeczywistego stosunku strat stron, a sądząc po filmach z ciałami poległych żołnierzy opublikowanych przez tego samego Prigożyna, straty Wagnerowców wyglądały na całkiem spore.

Czy nie jest to bezsensowne marnowanie sił i środków, podobnie jak w przypadku rzezi pod Verdun podczas I wojny światowej, kiedy wojska niemieckie na próżno złożyły 50 dywizji i nie osiągnęły żadnych rezultatów?

Pytanie pozostaje otwarte. Jednocześnie straty PMC i rosyjskich sił zbrojnych rosły  z powodu braku amunicji, o czym nieustannie mówił założyciel Wagnera, oskarżając o wszystko kierownictwo rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Ale więcej na ten temat poniżej.

Dlaczego to, co wolno Prigożynowi, innym nie wolno?

(W Rosji obowiązują drakońskie przepisy prawa karnegi w zakresie publiczej krytyki władz, a szczeg. W.Putina-n przyp.JMW))

Francuski komediant i komediopisarz Moliere napisał kiedyś, że

"hipokryzja jest modną wadą, a wszystkie modne wady uchodzą za cnoty".

Ostatnie emocjonalne wypowiedzi Jewgienija Prigożyna, właściciela Wagner PMC, najpierw na tle ciał poległych żołnierzy, a następnie do różnych dziennikarzy, w których po raz kolejny oskarżył rosyjskie Ministerstwo Obrony o brak pocisków i ogólnie złe zarządzanie obroną powietrzną, wydają się całkiem szczere. I uważam, że od strony zarządzania nie jest on zbyt daleki od prawdy.

Jednak przeciętna osoba, która ogląda takie filmy, nie zdaje sobie sprawy z faktu, że podobne "ataki mięsne" praktycznie bez wsparcia artyleryjskiego były regularnie przeprowadzane przez byłą Milicję Ludową LNR i DNR (obecnie 1 i 2 Korpus Armii Sił Zbrojnych RF), tyle że nikt nie nagrał o tym filmu. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z kosztów bardzo niewielkiego postępu w Marince.

Większość zwykłych ludzi nie wie również, że armia rosyjska od wielu miesięcy doświadcza niedoboru pocisków, jak mówi właściciel Wagnera, a PMC od dawna jest zaopatrywana w lepszy sprzęt niż inne jednostki rosyjskiego Ministerstwa Obrony. I nadal jest lepiej zaopatrzony niż ten sam 2 Korpus Armii Gwardii (DNR). W artykule "Czy w prochowcach jest proch? "Już w marcu zauważyłem, że brak amunicji dla  Wagner PMC nie wynika z jakiegoś spisku przeciwko J. Prigożynowi, ale z ogólnej tendencji. . Zaczęło się to dawno temu i nie widać końca tego problemu, ponieważ rosyjski przemysł nie jest w stanie w pełni zrekompensować ogromnej ilości zużytych pocisków.

Konflikt między rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu a Jewgienijem Prigożynem, właścicielem Wagner PMCs, to spór o to, kto dostanie więcej pocisków - rosyjskie siły zbrojne czy prywatna armia najemników. Kwestia wygląda w ten sposób, ponieważ niedobór pocisków jest naprawdę namacalny, a przemysł wojskowy nie jest w stanie zaspokoić potrzeb wszystkich jednostek (a radzieckie magazyny są już w większości puste).

Tak więc filmy Prigożyna przedstawiające ciała poległych żołnierzy były  publicznym szantażem Ministerstwa Obrony. Podłączony do tej sieci kanałów Telegramu - a właściciel PMC Wagner doskonale wie, jak prowadzić wojnę medialną - stworzył niezbędne tło dla  opinii publicznej.

Oczywiście problem istnieje, oczywiście trzeba go rozwiązać, ale jak słusznie zauważył bojownik Milicji Ludowej LNR Andriej Morozow:

"każda brygada LNR/DNR, której artyleria od dłuższego czasu nie otrzymuje porównywalnej ilości pocisków do Wagnera, każda brygada, której ludzie idą na "mięsne ataki" bez niezbędnego wsparcia artyleryjskiego... każda brygada, która wyciągnęła swoich 200 ludzi spod Marinki, Awdijiwki czy Biełogorowki przed kamery telewizyjne i zażądała "dajcie nam pociski albo odchodzimy", natychmiast poszłaby "do piwnicy".

Oczywiste jest, że taka sztuczka nie zadziałała na Prigożyna. Ponieważ jemu wolno to, czego nie wolno innym. Bojownicy LNR i DNR, którzy znajdują się w znacznie trudniejszych warunkach (zarówno pod względem pocisków, jak i zaopatrzenia w ogóle), nie są w stanie nie tylko stawiać żadnych warunków i angażować się w otwarty szantaż, ale nawet publicznie wyrażać swoich problemów. Zdarzały się bowiem precedensy, gdy ci, którzy nagrywali jakieś filmy i publicznie wyrażali jakieś informacje, natychmiast trafiali pod lupę miejscowego LNR MGB, które "zapraszało" żołnierzy na "rozmowy".

Ale Prigożyn, który nie waha się nawet publicznie obrażać kierownictwa Ministerstwa Obrony, nie będzie musiał stawić czoła żadnemu artykułowi o dyskredytowaniu armii lub "obrażaniu przedstawiciela władzy", ponieważ ma immunitet (ponieważ jest wspierany przez niektóre elity). Jak mówi łacińska sentencja, "co wolno Jowiszowi, tego nie wolno bykowi". Co więcej, rozważamy nawet zaproszenie założyciela Wagnera do Dumy, gdzie wygłosiłby emocjonalne przemówienie i skrytykował kierownictwo USO, co z pewnością poruszyłoby masy.

Ale odeszliśmy nieco od głównego pytania naszego artykułu
Faktem jest, że pomimo tego, że E. Prigożyn dość często porusza naprawdę aktualne problemy, jasne jest, że gra pod publiczkę, a jego ambicje polityczne stają się dość oczywiste i wydaje się nie mniej jasne, że sukces w Bachmucie (Artemiwsk) jest ważnym etapem w jego karierze politycznej. Z tego punktu widzenia przejęcie pełnej kontroli i utrzymanie ruin Bachmutu ma dla niego wartość.
Jak potoczą się wydarzenia, dowiemy się w ciągu najbliższych kilku dni.

Autor: Wiktor Birjukow

(A
rtykuł został opublikowany tuż  przed kapitulacją AFU w Bahmucie, walka o miasto trwała224 dni, straty są na razie nieznane- przyp. JMW)
Foto poniżej: Cmentarz pod Verdun- fragment