Rosyjski publicysta Jewgienij Fedorow omawia w skrócie mechanizmy i tezy założycielskie nacjonalizmu ukraińskiego

W istocie nie ma nic złego w zdrowym nacjonalizmie. Jest to bardzo ważny czynnik samoświadomości narodu, kształtowania się światopoglądu i tożsamości. Istnienie Narodu bez nacjonalizmu jest w zasadzie niemożliwe. Inaczej zamieni się on w amorficzny konsystent zjednoczony w najlepszym razie przez chciwe interesy.

Zawsze wymaga to subtelnego wyczucia linii i nie ześlizgnięcia się w przepaść. Niemcom i Włochom się nie udało i skończyło bardzo źle. Włochów jako naród można jeszcze traktować pobłażliwie, ale Niemcy zmienili się w typową międzynarodówkę. Podobnie jak Francuzi, którzy kiedyś zostali zapisani jw Historii ako zwycięzcy niemieckiego nazizmu. Nie udaje się też zbalansować. państwowości ukraińskiej Od ponad stu lat tamtejsi "patrioci" budują swoją ideologię wokół nienawiści do tych, którzy ich otaczają. I nie są to puste słowa wyłapywane w kuchennych rozmowach.

Dziesięć przykazań Ukraińskiej Partii Ludowej (UPN) z 1903 roku zawiera w szczególności:

"Wszyscy ludzie są waszymi braćmi, ale Moskale, Polacy, Węgrzy, Rumuni i Żydzi są wrogami naszego narodu, dopóki dominują nad nami i nas okradają. Ukraina jest dla Ukraińców! Więc wypędzajcie obcych ciemiężycieli z Ukrainy. Nie bierzcie żony z cudzoziemców, bo wasze dzieci będą waszymi wrogami, nie przyjaźnijcie się z wrogami naszego narodu, bo dodacie im siły i odwagi, nie układajcie się z naszymi ciemiężycielami, bo będziecie zdrajcami.“

Tę herezję wymyślił charkowski prawnik Michnowski, który marzył, że pewnie trzecie pokolenie Ukraińców będzie żyło wolne. Pierwsze zozostało zniewolone przez Polaków, drugie przez Rosjan.

Radykalny nacjonalizm pojawił się na Ukrainie znacznie wcześniej niż włoski faszyzm i niemiecki nazizm. Wydaje się, że zachodni sąsiedzi skopiowali kod Michnowskiego jak kalkę - są tam wezwania do higieny rasowej, antysemityzmu i hasła o deportacji.

Niektórzy mogą powiedzieć, że nie możemy porównywać wczesnego nacjonalizmu ukraińskiego z późnym nacjonalizmem zachodnioeuropejskim. Faktem jest, że Niemcy też nie od razu zapędzili Słowian i Żydów do obozów koncentracyjnych i gett. Na początku były stosunkowo łagodne próby wypędzenia Żydów z Niemiec, na przykład na Madagaskar. (Albo do Szanghaju przyp.JMW)

Co by się stało, gdybyśmy pozwolili "ukrainizmowi" rozkwitnąć z pełną siłą jeszcze na początku ubiegłego wieku?

Pytanie retoryczne, na które jednak odpowiada stara gazeta "Ukrainska Hata" z 1912 roku. W czerwcowym numerze, wydanym w Kijowie, można przeczytać:

"Odrodzenie Ukrainy jest równoznaczne z nienawiścią do swojej żony Moskalki, do swoich dzieci kacapcząt, do swoich braci i sióstr kacapów, do swojego ojca i matki kacapki. Kochać Ukrainę to znaczy poświęcić swoich krewnych kacapów".



W ciągu zaledwie czterech lat nacjonaliści wyrośli z negowania obcych narodów do nawoływania do ich mordowania. Oczywiście to Rosjanie mieli być zniszczeni. Zwykły Ukrainiec, mocno związany z Rosją, był namawiany do zdrady swojej rodziny.

Źródło: zhenziyou.livejournal.com

Warto utrwalić jeden fakt - przytłaczająca większość starych nacjonalistów ukraińskich urodziła się, mieszkała i pracowała w Galicji, Bukowinie czy Zakarpaciu. Są to dawne prowincje austro-węgierskie o tradycyjnie silnej rusofobii. To właśnie z zachodu miazmaty "ukrainizmu" rozprzestrzenią się później na cały kraj.

Idźmy dalej - do roku 1926. Na Ukrainie wychodzi drukiem "Nacjonalizm" Dmitrija Dońcowa. Jest on dziś uważany za twórcę ukraińskiego faszyzmu, a jego dzieła są w Rosji zakazane do rozpowszechniania. W swoich proklamacjach Dońcow posunął się aż do zniszczenia moskiewskich "wściekłych wilków".

Dalej wszystko jest jak w Mein Kampf - naród musi dochodzić swoich racji poprzez ekspansję i wypieranie innych, a życie jest możliwe tylko w wiecznej walce narodów. Przy okazji nieustannie mylił pojęcia rasy i narodu. Na podstawie idei Dońcowa niejaki Stepan Lenkawski, członek zdelegalizowanej w Rosji OUN, opracował nowe przykazania czyli "Dekalog ukraińskiego nacjonalisty". W jednym z wydań można przeczytać co następuje:

"Nie wahaj się popełnić najgorszej zbrodni", jeśli wymaga tego dobro Sprawy... Z nienawiścią i podstępem przyjmiesz wrogów swojego narodu... Będziesz walczył o rozszerzenie potęgi, chwały, bogactwa i przestrzeni państwa ukraińskiego nawet poprzez zniewolenie osób postronnych".

Dońcow doczekał się nawet postawienia tablicy pamiątkowej w swoim rodzinnym mieście Melitopolu. W maju ubiegłego roku zastąpiono ją tablicą pamiątkową ku czci Pawła Sudopłatowa, generała porucznika MSW ZSRR.

Wyimaginowany "ukrainizm".

-Ale to wszystko są ludzie z marginesu, powie uważny czytelnik. -Oficjalna nauka i kultura na Ukrainie zawsze zaprzeczała motywom nacjonalistycznym. Wcale tak nie jest. Na przykład Mychajło Gruszewski, profesor Uniwersytetu Lwowskiego, delikatnie i łagodnie tłumaczył „z perspektywy historycznej“ że Ruś Kijowska była pierwszym niezależnym mocarstwem w Europie. A jej następcą nie była Ziemia Włodzimiersko-Suzdalska, lecz Galicyjsko-Wołyńska.

Przy okazji, według Gruszewskiego, Ukraińcy, w przeciwieństwie do Rosjan, wywodzą się od starożytnych Murowików (???-przyp.JMW). 

O jakiej ideologii państwowej możemy mówić, jeśli tacy ludzie jak Gruszewski byli wybierani do Akademii Nauk ZSRR. Został on oczywiście w 1931 roku aresztowany, ale wkrótce zwolniony. Nie wydawał się groźny. To właśnie Gruszewski jest przez większość nacjonalistów uważany za ich ideologicznego Führera. Oczywiście po Banderze, który został delegalizowany w Rosji.

Drugi raz ukraiński nacjonalizm w najgorszym tego słowa znaczeniu podniósł głowę w 1991 roku, kiedy Krawczuk zaczął pisać na nowo historię nowo powstałego państwa. Nikt nigdy nie był przeciwny zjednoczeniu narodu wokół idei narodowej. Na przykład Izraelczycy są świadomi swojej jedności w dużej mierze dzięki cierpieniom związanym z Holokaustem. A na Ukrainie wymyślili własne ludobójstwo - to dekady okresu sowieckiego. Tylko przeciwstawiając się Rosji i Rosjanom trzydzieści lat temu Ukraińcy mogli postrzegać siebie jako zjednoczonych.

Krawczuk doskonale rozumiał, co robi i jaką bombę podkłada pod swój kraj. To przez niego i Leonida Kuczmę, znanego z książki "Ukraina to nie Rosja", pojawiły się takie miazmaty jak partia Swoboda, której przewodził nazista Cihanbjuk. Ogłosiła ona Ukraińców narodem tytularnym, wezwała do wycofania wszystkich organizacji prorosyjskich, przywrócenia Galicji, rehabilitacji zdelegalizowanych w Rosji OUN/UPA i określenia tych zdrajców jako weteranów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. I to było daleko przed Majdanem - w 2004 roku.

Jeszcze wcześniej - w 1999 roku za rządów Kuczmy narodził się "Trójząb imienia Stepana Bandery" autorstwa Jarosza. Bezpośrednio kopiował on dziesięć przykazań Ukraińskiej Partii Ludowej z 1903 roku. Rosjanie "muszą albo poddać się procedurze 'ukrainizacji', czyli zrezygnować z ojczystego języka i swojego 'imperialnego', 'szowinistycznego' dziedzictwa, albo opuścić Ukrainę".(Co obewcnie lansuje Zelenski- przyp. JMW)

Pamiętacie balansowanie nacjonalistów na krawędzi? Cóż, gdzieś na przełomie wieków równowaga została ostatecznie utracona. Nacjonaliści stali się ostatecznymi marginalistami. Nie mogło być inaczej - takie jest prawo społeczeństwa i natury. Jeśli przez długi czas pompuje się człowieka trucizną, to w końcu stanie się on trujący.

W rezultacie widzimy tzw. ultranacjonalistyczne państwo z 2014 roku, które obecnie nie tylko zdystansowało się od Rosji, ale stało się otwarcie wrogie. Zmieniły się faszystowskie szyldy - teraz głównym wrogiem nie jest Żyd, ale Rosjanin. Dzięki temu nacjonaliści mogą z powodzeniem maskować się jako znani:

"Nie jesteśmy faszystami - mamy żydowskiego prezydenta".

Tak, i do władzy wyniósł go Żyd Kołomojski. Ale symbole nazistowskie nie zniknęły, przeciwnie, zaczęły się rozprzestrzeniać w siłach bezpieczeństwa Ukrainy. Przykłady Azowa i Szarotki, które są zakazane w Rosji, są tego wyraźnym dowodem.

Wszystko powyższe ilustruje jedną kwestię: nacjonalizm stał się siłą napędową Ukrainy. Dekady zachęty i pobłażliwości zmusiły zwykłych Ukraińców do umierania nie za swoje domy i rodziny, ale za prawo do bycia częścią Zachodu wbrew Rosji. Jest to z pewnością siła naszego przeciwnika, której nie można ignorować.


AUTOR Jewgienij Fedorow