Cenzura , niekompetencja i hipokryzja niektórych adminów na NEonie24

Informuję wszem i wobec, że w dniu wczorajszym padłam ofiarą bezprzykładnego cenzorskiego potraktowania przez obu wymienionych w tytule adminów. Moja notka, w której informuję o krytycznym wobec prezydenta Zelenskiego i polityki Ukrainy artykule, który 9 grudnia ukazał się na łamach brytyjskiego dziennika The Daily Telegraph została przez obu adminów uznana za fejk. Dowodzi to nie tylko skrajnej niekompetencji obu adminów ale i złośliwości wobec mojej osoby.

 

Oto, co mi napisała w komentarzu adminka Słupianek:

Gdyby Pani nie zablokowała Zawiszy Niebieskiego to on by poinformował, że spuszcza Pani wpis do lochu i słusznie bo takie niesprawdzone informacje są niedopuszczalne..
Poprrzednią notkę o Striełkowie zdjął z 1 pan Opara.

Owe „niesprawdzone informacje” dotyczą poważnego artykułu w poważnej brytyjskieh gazecie, dostępnego po dzień dzisiejszy i omawianego na różmych forach medialnych na całym świecie. Pogratulować adminom rozeznania! (Powinni raczej sprzedawać pietruszkę na straganie – więcej byłoby z nich korzyści dla ludzkości. )

Informuję,  że od roku 1973 jestem zawodowym dziennikrzem, czynną cały czas w zawodzie i zawsze w służbie Prawdy i to mimo politycznych turbulencji, jakie się przez nasz kraj przetaczały a obecnie przez całą Europę i północny kontynent. Bezkompromisowa walka o Prawdę miała dla mnie dramatyczne konsekwencje w postaci utraty stanowisk, utrazty honorariów, a nawet więzienia w stanie wojennym w PRL i zakazu pracy w tym zawodzie, a nawet przez dłuższy czas zakazu jakiejkolwiek pracy, co zmusiło mnie do emigracji.

Zwsze - pracując czasem w trzech językach występowałam pod własnym imieniem i nazwiskiem odpowiedzialna prawnie i moralnie za własne teksty (oraz audycje radiowe)

Nikomu nie udało się mnie złamać. Tym bardzeij więc nie złamią mnie groteskowe wygibasy jakie wyczyniają wymienieni w tytule admini z moimi notkami na Nenie24, rzekomo wolnym od cenzury i otwartym dla wszystkich Polaków.

Jak się okazuje – czysta hipokryzja.

Oczywiście różni nas diametralnie ogląd świata, szczególnie aktualny stosunek do banderyzmu. Ale czy taki administrator tego rodzaju platformy nie powinien wznieść się ponad swoimi politycznymi sympatiami i antypatiami? Jest to pytanie retoryczne.

Nie oczekuję, że kiedykolwiek z adminką Słupianek i adminem Zawiszą padniemy sobie w ramiona. Nie wszystkich trzeba kochać.

A teaz last but not least: zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że rozmaitym służbom w Ukro-Polin mogą nie podobać się moje poglądy i co za tym idzie – moje teksty. Polacy żyją obecnie pod niebywałym i nieznanym dotąd w całej historii, nawet w czasach PRL-u , ucisku cenzury i blokadzie informacji. Neon wydawał mi się małą wysepką Prawdy na wzburzonym morzu dezinformacji, kłamstwa i hipoktyzji.

Oczywiście, niewolnym od rozmaitych brudnych plam i nacieków, ale jednak. Rolą dziennikarza w moim pojęciu jest dostarczanie społeczeństwu faktów, bez względu na to, jakie one są, bo tylko pełna informacja jest gwarancją zachowania demokracji.

Znany jest mi szereg nazwisk wybitych dzienniakarzy na Zachodzie, ale i na Wschodzie, czy Poludniu którym ostatecznie zamknięto usta.

(Ktoś tutaj ostatnio wymieniał nazwisko Uda Ulfkotte). To jest cena – życie.

Zatem owe śmieszne poczynania tutejszych adminów są w moich oczach tylko wypełnianiem przez nich odgórnych zaleceń. Tak, jak to muszą czynić niewolnicy i słudzy.

Czyi słudzy?

Liczę na to, że moi Czytelnicy znajdą moje teksty nawet w Lochu.