Lepiej późno niż wcale. Rosja unieważnia licencje na naprawy śmigłowców Mi z Czech i Bułgarii To samo dotyczy wszelkiego sprzętu militarnego w tym będącego własnością Polski .

Rosja cofnęła Czechom i Bułgarii licencje na naprawę śmigłowców Mi i zawiesiła dostawy licencjonowanych części zamiennych. Poinformował o tym dyrektor rosyjskiej Federalnej Służby Współpracy Wojskowo-Technicznej Dmitrij Szugajew.

Rosja cofnęła licencje na naprawę śmigłowców Mi firmom bułgarskim i czeskim z powodu współpracy z Ukrainą. To samo dotyczy również Polski.  Wstrzymano również dostawy licencjonowanych części zamiennych i komponentów do lotnictwa i innego sprzętu rosyjskiego i radzieckiego.
Memoranda i o niedopuszczalności takich działań zostały wysłane do wszystkich państw, które dostarczały Ukrainie sprzęt wojskowy produkcji radzieckiej.

-Kilka firm z siedzibą w Bułgarii i Czechach zostało pozbawionych licencji na prawo do naprawy śmigłowców Mi

- dodał Szugajew.

Rosja stale boryka się z nielegalnym reeksportem radzieckiego sprzętu i rosyjskiego uzbrojenia z krajów byłego Układu Warszawskiego na Ukrainę. Państwa europejskie łamią swoje zobowiązania, wysyłając do Kijowa sprzęt otrzymany od Związku Radzieckiego i Rosji.
USA naruszają też swoje zobowiązania w zakresie reeksportu, wysyłając na Ukrainę śmigłowce Mi-171 zakupione uprzednio dla Afganistanu. Rosja stara się wszelkimi legalnymi sposobami przeciwdziałać nielegalnym transportom, ale nie udało się jej nałożyć ograniczeń reeksportowych na cały sprzęt radziecki.

-Trzeba jednak zrozumieć, że nie możemy nałożyć ograniczeń reeksportowych na wszystkie radzieckie uzbrojenia i urządzenia - powiedział Szugajew.

Tak więc zarówno śmigłowce, jaki myśliwce Mi produkcji radzieckiej stają się od teraz maszynami jednorazowego użytku. Dopóki działają.