Wczorajszy szczyt wojskowy zwołany przez USA w ich fortecy w niemiekcim Ramstein nie wykluczył oficjalnego przystąpienia NATO do wojny przeciw Rosji.

Jeszcze przed wtorkowym szczytem militarnym w amerykańskiej bazie w Ramstein w Nadrenii-Palatynacie: kanclerz Scholz ostrzegał w niedzielnym wystąpieniu  przed "wojną nuklearną". niemieckie pismo COMPACT przedstawia postanowione   wczoraj w Ramstein plany NATO dotyczące wciągnięcia Rosji w globalną eskalację

W niedzielę  do Kijowa przyjechało dwóch ministrów USA: sekretarz stanu Blinken i sekretarz wojny Austin. Taka wizyta w tych czasach nie jest pozbawiona niebezpieczeństwa - cóż było tak ważne, że nie można było o tym rozmawiać przez chronione łącza telekomunikacyjne? Przypuszczalnie chodzi o to samo, co następnie omawiano wczoraj w Ramsteinin: sposoby dostarczania ciężkiej broni na Ukrainę, co może doprowadzić do bezpośredniej konfrontacji między NATO a Rosją, czyli do trzeciej wojny światowej.

W weekend kanclerz Olaf Scholz uzasadnił, dlaczego sprzeciwia się tym dostawom: "Nie może dojść do wojny jądrowej" i "Robię wszystko, aby zapobiec eskalacji prowadzącej do trzeciej wojny światowej". Nie należy jednak traktować tych słów poważnie: okrężna wymiana czołgów jest praktycznie wspierana przez Scholza - Niemcy dostarczają Mardera Słowenii, Słowenia  natomiast T-72 Ukrainie - oznacza w końcu dostawę ciężkiej broni, a Moskwa oczywiście wie, że to nie mała Słowenia opracowała tę przejrzystą sztuczkę... Do  twierdzy Ramstein USA zaprosiły na wczoraj 40 rządów, przybyła ponad połowa, bo tyle krajów jest aktualnie zaangażowanych w pomoc militarną Ukrainie. 
Niebezpieczeństwo bezpośredniej konfrontacji między NATO a Rosją wzrasta wraz z dostawą ciężkiej broni, stąd słowa ostrzeżenia Scholza: "To, co zostało dostarczone do tej pory, było łatwe do ukrycia - Stinger mieści się w bagażniku samochodu, karabin maszynowy można ukryć w wagonie z pomocą humanitarną. Ale z gigantycznymi działami i czołgami jest to o wiele trudniejsze. Taktyka wojskowa nakazuje, aby siły rosyjskie zniszczyły je w tranzycie - eskorta NATO może zginąć, a polskie przejście graniczne może zostać wysadzone w powietrze. " A potem?

W Ramstein zaplanowanon wszystkie ewentualności - a jeśli w tym samym czasie z Ukrainy napłyną informacje o operacji fałszywej flagi, będzie można podjąć decyzję o "odpowiedzi wojskowej" i natychmiast ją wdrożyć, nawet zanim Scholz zgłosi weto. Przy okazji: w razie wątpliwości obecni ministrowie obrony, na przykład całkowice pozbawiona wiedzy w temacie pani Lambrecht, również zostaną odcięci od łączności ze swoim rządem - Ramstein daje taką możliwość., poniewaś jest absolutnie odseparowane od świata zewnętrznego.

Oprócz akcji "Fałszywej flagi", zainscenizowane nieporozumienie może doprowadzić do trzeciej wojny światowej, na przykład z udziałem kontyngentów wojsk NATO w Polsce i krajach bałtyckich, których rozmieszczenie w 2016 roku dziennik "Welt" ocenił dość szczerze, publikując nagłówek "NATO instaluje drut bezpieczeństwa przeciwko armii Rosji". Jak to się może rozegrać, przećwiczyło 31 tys. lżołnierzy  w manewrach Anakonda nad Wisłą w połowie czerwca 2016 roku - oceniliśmy to w bieżącym numerze specjalnym COMPACT "Feindbild Russland - Die NATO marchiert".

Z pozoru chodziło o to, że "niebiescy" odpierają ataki złych "czerwonych". Ale według dokumentów z manewrów, te ostatnie wkroczyły do Polski i krajów bałtyckich dopiero po "niefortunnym incydencie", który oceniono jako akcję ofensywną "Niebieskich", czyli w wyniku "błędnej kalkulacji"... Czy ktoś planuje nakłonić Putina do interwencji, aby sam mógł wypowiedzieć wojnę? "Każdy, choćby najmniejszy, błąd w zrozumieniu przez Rosjan (...) może wywołać ofensywę" - cytuje brytyjski "Guardian" eksperta wojskowego z ambasady UE w Warszawie.

A potem? Wojna nuklearna nie jest odległa, a NATO prawdopodobnie by ją rozpoczęło. Jeśli wąskie połączenie lądowe między Polską a republikami bałtyckimi ("luka suwalska") zostałoby zajęte przez jednostki rosyjskie, Estonia, Łotwa i Litwa zostałyby odcięte od reszty terytorium NATO i mogłyby zostać zajęte przez żołnierzy Putina w ciągu 36-60 godzin - przewiduje badanie przeprowadzone przez ośrodek analityczny RAND Pentagonu. Ze względu na swoją przewagę konwencjonalną w tym regionie "NATO musiałoby zaryzykować wojnę nuklearną, aby odzyskać to, co straciło" - podsumowuje bezdusznie FAZ ( "Framnkfurter Allgemeine Zeitung)


Na podstawie: "Compact"